Tytuł tego wpisu jest trochę przewrotny, ale jeśli przeczytasz tekst do końca zrozumiesz skąd się wziął. Jest to zdecydowanie artykuł inny niż wszystkie, bo powstał z podwójnej potrzeby. Po pierwsze z pytań, które dostaję od maturzystów zainteresowanych moim kursem online „Historia sztuki w pigułce”, jak również z pytań bardziej ogólnych, ponieważ w newsletterze obiecałam, że jeśli tylko opiszesz mi swoją sytuację doradzę ci jaki sposób nauki i rodzaj materiałów będzie dla ciebie najlepszy. Po drugie dlatego, że po nagraniu ostatniej z 21 lekcji kursu zdałam sobie sprawę z tego, że moja praca nad jego przygotowaniem ma wiele wspólnego z samodzielną nauką do matury. Stwierdziłam więc, że skoro większość osób czytających moje artykuły uczy się samodzielnie warto się takim doświadczeniem podzielić. W dzisiejszym tekście będzie trochę kulis i „prywaty” a także dużo motywacji i szczerych oraz cennych wskazówek. Możesz przeczytać wszystko po kolei, albo przeskoczyć od razu do drugiej części, jeśli szukasz tylko odpowiedzi na pytanie co ci da i jak dokładnie wygląda kurs.
Początki zawsze są fajne i ekscytujące
Pamiętasz moment, gdy dowiedziałeś się, że można zdawać maturę z historii sztuki i pomyślałeś, że to coś dla ciebie? Pewnie poczułeś to podekscytowanie na myśl, że będziesz uczyć się tak ciekawego przedmiotu, innymi słowy, że czeka cię super przygoda. Może nawet towarzyszyła ci nutka satysfakcji na myśl o tak oryginalnym wyborze. W końcu historia sztuki to nadal bardzo elitarny „przedmiot”. W każdym razie jestem przekonana, że ten wybór łączył się z emocjami i prawdziwym entuzjazmem.
Dokładnie tak samo było u mnie, gdy w wakacje postanowiłam podjąć wyzwanie i nagrać lekcje do kursu „Sztuki plastyczne na maturze”, aby w zamyśle stworzył on, razem z powstałą wcześniej częścią „Architektura na maturze” pełny przekrojowy kurs historii sztuki, czyli właśnie „Historia sztuki w pigułce”. Znam program maturalny jak własną kieszeń, więc wiedziałam, że to spore wyzwanie, ale mój entuzjazm był ogromny a rosnąca lista maturzystów oczekujących na kurs, po tym jak podzieliłam się pomysłem na Instagramie, zmotywowała mnie podwójnie. Obiecałam, że druga część powstanie i już nie było odwrotu, bo nie rzucam słów na wiatr.
Potem zaczyna się wspinaczka, czyli praca
Ok, podjąłeś decyzję o zdawaniu historii sztuki i jesteś przekonany, że to świetny pomysł, przecież historia sztuki jest taka przyjemna. Zaczynasz szukać materiałów i czytać o sztuce prehistorycznej, zaraz potem wsiąkasz w starożytność. Kilka godzin spędzonych z tym przedmiotem wystarczy, żebyś zaczął sobie uświadamiać, że pracy jest dużo więcej niż się spodziewałeś – setki dzieł do zapamiętania, specyficzna terminologia, konieczność nauczenia się analizy formalnej malarstwa, rzeźby i architektury, a ilość różnorodnych informacji tego wszystkiego ani nie ułatwia ani nie przyspiesza. Zaczynasz rozumieć, że przygotowanie się samodzielnie to nie wycieczka na Kasprowy a samotna wyprawa na Mont Blanc, a być może nawet w Himalaje (dobrze wiemy, że oprócz historii sztuki masz jeszcze inne przedmioty do opanowania a klasa maturalna nie rozpieszcza) . 😉
To wszystko też znam z doświadczenia. U mnie wyglądało to tak – zanim usiadłam do nagrywania lekcji musiałam dokonać wyboru dzieł tak, aby był jak najbardziej treściwy i skondensowany, ale jednocześnie nie pomijał niczego, co ważne. Następnie przygotowanie prezentacji, nagrywanie, selekcjonowanie i montowanie materiałów, układanie nowych testów (ostatecznie jest to kilkadziesiąt stron i 130 zadań do rozwiązania), itd. Słowem, jak to często bywa, coś co na początku wydaje się „do ogarnięcia” dla jednej osoby działającej samodzielnie i chcącej zrobić wszystko na maksimum swoich możliwości z czasem okazuje się bardzo wymagające, nawet gdy jesteśmy napędzani wielką pasją.
Kryzysy też są normalne
U maturzystów, a wiem to po moich uczniach z zajęć indywidualnych, kryzys przychodzi mniej więcej w okolicach starożytnej Grecji, gdy nagle zostają zasypani milionem definicji i nazw oraz rzeźbami, które, jak mówią, niczym się od siebie nie różnią a trzeba je zapamiętać. Też tak masz lub miałeś? No cóż, są rzeczy, które po prostu trzeba przetrwać, aby pójść do przodu, a najlepiej jeśli mamy kogoś kto nas w tym wesprze i przeprowadzi przez te momenty możliwie „bezboleśnie”. Taka jest rola nauczyciela, co nie zmienia faktu, że chwile zwątpienia są normalne.
Przyznam szczerze, że w czasie mojej pracy nad kursem też pojawił się taki moment i było to, wtedy gdy po nagraniu około połowy przewidzianych materiałów zdałam sobie sprawę z tego, że wiedzy, którą mam do przekazania nie da się zmieścić w dwudziestu kilku godzinach i że zamiast zapowiedzianych 10 lekcji w części o sztukach plastycznych będzie ich nieco więcej. Wtedy pomogło mi przypomnienie sobie celu jakim było danie ci najpełniejszego i najlepszego kursu jaki mogę sobie wyobrazić. Taka motywacja jest bezcenna! U ciebie może to być np. wizja wymarzonych studiów, na które dostaniesz się łatwiej ze świetnym wynikiem na maturze z historii sztuki. Zapisz ją sobie i wracaj do niej, gdy tylko poczujesz, że tracisz zapał do nauki.
A na szczycie góry jest ogromna satysfakcja 😉
Dzisiaj mogę powiedzieć, że pierwszy i jedyny przekrojowy kurs historii sztuki dla maturzystów całkowicie w wersji online wyszedł spod mojej ręki i jestem z niego naprawdę dumna. Nie spodziewaj się, że znajdziesz w nim techniczne fajerwerki, bo nie o montaż godny profesjonalnej youtuberki chodzi a o wiedzę. Pod tym względem kurs „Historia sztuki w pigułce” to prawdziwa bomba i ręczę za niego w 100%. Dołożyłam wszelkich starań, by był nie tylko zaadaptowany do wymagań stawianych maturzystom przez CKE, przejrzysty i jak najłatwiej przyswajalny, ale także po prostu ciekawy. Inaczej mówiąc, masz gwarancję, że nie zaśniesz w czasie oglądania lekcji a jednocześnie nie będzie to opowiadanie nieistotnych anegdotek o artystach.
To, co mnie cieszy najbardziej to nie sam fakt ukończenia tak monumentalnej pracy, bo kurs składa się ostatecznie z 21 lekcji i 55 godzin nagań, a możliwość uczenia w tak bezpośredni sposób większej liczby osób. Co roku z przykrością odmawiam zajęć indywidualnych wielu zainteresowanym maturzystom, bo wiem, że moje możliwości czasowe są ograniczone. Część z nich rezygnuje także z powodu ceny takich korepetycji, co także jest zupełnie normalne. Dlatego w tym kursie zrobiłam wszystko, byś poczuł się jak na indywidualnej lekcji ze mną i wyniósł z każdego nagrania dokładnie tyle, co z zajęć na żywo. W wypadku kursu internetowego wielkim plusem jest też to, że dzięki umieszczeniu nagrań na platformie spotykamy się na lekcję o dowolnie wybranej przez ciebie porze i w dowolnym miejscu :). Ponadto, i tu znowu napiszę szczerze, masz to wszystko za ułamek ceny korepetycji indywidualnych a konkretnie za cenę jednego miesiąca zajęć przy rytmie dwóch godzin tygodniowo. Takiej ceny za całościowy kurs nie zapewni ci też żadna szkoła stacjonarna.
Pamiętaj więc, że bez względu na to jaki jest nasz cel – zdanie matury z zupełnie nieznanego przedmiotu czy stworzenie czegoś tak dużego jak mój kurs historii sztuki od A do Z schemat zawsze jest podobny. Sam entuzjazm nie wystarczy, trzeba przygotować się na mnóstwo pracy i nieustannie podtrzymywać motywację do działania!
Mimo wielu zmian planu w czasie pracy nad kursem moja satysfakcja jest dziś, po jego ukończeniu, ogromna, a gdy dostaję wiadomości takie jak te poniżej wiem, że było warto dać z siebie 200%.
Jeśli darmowa próbka pierwszej lekcji zamieszczona na stronie kursu pozostawiła u ciebie niedosyt zapraszam cię do odsłuchania kawałka lekcji o sztuce gotyckiej. Zarezerwuj trochę czasu. Możesz od razu robić notatki. 😉
Na koniec kilka informacji i wskazówek odnośnie nauki z kursem:
♦ Czy i kiedy warto kupić kurs?
Nie ukrywam, że cena takiego kursu to ciągle nie „dwie kawy na mieście” i decyzja o zakupie powinna być przemyślana. Jeśli zamierzasz zdawać maturę z historii sztuki z myślą o studiach architektonicznych, artystycznych lub innych kierunkach, na których ten przedmiot jest ważny, kurs to zdecydowanie dobra inwestycja i właśnie w takich kategoriach powinieneś go rozpatrywać – coś co przyda ci się nie przez kilka miesięcy a znacznie dłużej (opinie kupujących to potwierdzają) i zawsze będzie pod ręką. Natomiast w przypadku, gdy decydujesz się na zdawanie tego przedmiotu tylko dla przyjemności i nie zależy ci specjalnie na bardzo dobrym wyniku kurs niekoniecznie ci się przyda. Wtedy polecam samo Vademecum, które pozwoli ci pracować samodzielnie, ale z rzetelnymi materiałami.
Kiedy warto kupić kurs? TERAZ! W ten sposób możesz zacząć naukę od razu, co oznacza, że nawet jeśli zdajesz maturę za kilkanaście tygodni roku zdążysz jeszcze wszystko przerobić! Jeśli jesteś w tej komfortowej sytuacji, że do matury masz więcej niż kilka miesięcy to świetnie – im wcześniej zaczniesz naukę tym lepiej!
To naprawdę najlepsze materiały w jakie możesz zainwestować, zwłaszcza w sytuacji, gdy najlepiej przyswajasz wiedzę słuchając i oglądając, czyli jeśli jesteś słuchowcem i/lub wzrokowcem. W tym kursie nie ma czytania podręcznika ani czytania slajdów, jest nauka poprzez obserwację i zaangażowanie uwagi w prowadzoną przeze mnie lekcję, dzięki czemu takie rzeczy jak analiza formalna dzieła sztuki wchodzą ci do głowy bardzo naturalnie.
♦ Jak powinien wyglądać dobry kurs historii sztuki?
Na to pytanie odpowiem ogólnie i dotyczy to zarówno mojego kursu online jak i wszelkich kursów stacjonarnych. Dobry kurs rozpoznasz po tym, że nie tylko przekazuje wiedzę i że robi to w sposób jasny, ale także, a może przede wszystkim po tym, że nie zostawia cię z tym ogromem informacji samego. Co oznacza, że możesz a nawet musisz tę wiedzę regularnie sprawdzać i mieć pewność, że w razie wątpliwości nauczyciel odpowie na twoje pytania, udzieli ci wsparcia lub po prostu zmotywuje, gdy entuzjazm osłabnie. Dlatego pod każdą moją lekcją masz do dyspozycji arkusz z testami oraz odpowiedzi do niego, abyś mógł sprawdzić ile się nauczyłeś i co jeszcze trzeba powtórzyć. Co więcej, jestem do twojej dyspozycji mailowo a także w specjalnej grupie dla kursantów, gdzie możesz zawsze zadać pytanie lub podzielić się swoimi uwagami i wątpliwościami. Wychodzę z założenia, że dobre wsparcie w czasie nauki to spora część maturalnego sukcesu, więc nie wahaj się z niego korzystać.
♦ Czy ten kurs zapewni mi zdanie matury?
I tu cię zaskoczę… sam fakt kupienia kursu nie. Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista: nawet najlepszy kurs na świecie nie wykona pracy za ciebie. Musisz te lekcje odsłuchać, najlepiej zrobić choć niewielkie własne notatki, aby lepiej zapamiętać materiał a potem sprawdzić się z testami. Jeśli jednak zadbasz o wykonanie tych czynności i uważne przerobienie nagrań sukces masz w kieszeni. Nie widzę innej możliwości! 🙂
♦ A co jeśli dla mnie to za mało i potrzebuję kontaktu z nauczycielem/ indywidualnej pomocy?
Tak jak wspomniałam wyżej lekcje są nagrywane tak jakbym prowadziła z tobą zajęcia 1 na 1, co stwarza najlepsze możliwe warunki do płynnego przyswajania informacji. Gdybyś jednak potrzebował skonsultować pewne zagadnienia, poćwiczyć pisanie wypracowań czy zorganizować wielkie sprawdzenie wiedzy pod moim okiem zawsze możemy umówić się na konsultacje internetowe. Możliwości jest wiele, wszystko w zależności od twoich potrzeb.
Jeśli masz dodatkowe pytania (nie tylko dotyczące kursu) pisz śmiało na kontakt@matura-z-historii-sztuki.pl. Na pewno odpowiem i doradzę.
Naszym wspólnym celem jest matura na 100%. Masz wszelkie szanse, by ten cel osiągnąć a ja chętnie ci w tym pomogę. 🙂