Początek roku szkolnego to moment, gdy wiele osób zaczyna zadawać sobie pytania o to, co zdawać na maturze. Być może również u ciebie pojawił się szalony pomysł „A może by tak historia sztuki?!”, ale nie do końca wiesz, do czego może ci się ta matura przydać. Poniżej przedstawiam kilka powodów, dla których zdecydowanie warto podjąć wyzwanie. I to nawet w sytuacji, kiedy na przygotowanie się masz tylko kilka miesięcy.
Na mojej liście znalazły się powody bardziej pragmatyczne, czyli związane z konkretnymi korzyściami oraz nie mające bezpośredniego przełożenia na „profit”, ale procentujące w przyszłości.
.
1. Zgarniasz dodatkowe punkty przy rekrutacji na studia
Na czele listy nie mogło zabraknąć świętego Graala wszystkich maturzystów, czyli punktów do rekrutacji na studia. 😀 Tak to już jest, że bez spełnienia kryteriów ustalonych przez poszczególne wydziały nie mamy szans na studiowanie wymarzonego kierunku. Z roku na rok historia sztuki zyskuje na popularności i punkty za maturę z tego przedmiotu są cennym atutem, by dostać się na coraz to więcej kierunków. Jest tak chociażby z architekturą, gdzie często historia sztuki ma wagę 0,5, czyli tyle samo co matematyka i fizyka lub informatyka (to przykład z Politechniki Warszawskiej). Podobnie w przypadku architektury wnętrz, kulturoznawstwa i wielu innych kierunków humanistycznych. Jeśli zatem potrzebujesz zdobyć dodatkowe punkty, by wzmocnić swoją kandydaturę warto zamiast historii czy WOSu wybrać właśnie historię sztuki!
Ponadto, nawet jeśli oficjalnie historia sztuki nie liczy się do ostatecznej punktacji, na wielu wydziałach, np. na uczelniach artystycznych, przeprowadzane są egzaminy wstępne i rozmowy kwalifikacyjne, na których wiedza z tego zakresu jest niezbędna.
2. Nic nie ryzykujesz – próg został zniesiony!
Jeśli zdajesz maturę w 2023 lub 2024 roku nie musisz martwić się o to, czy uda ci się zdobyć wymagane 30%. Te dwa roczniki korzystają z taryfy ulgowej, w ramach której zniesiono próg zdania dla przedmiotu dodatkowego. Oznacza to, że możesz spróbować swoich sił i podejść do matury z historii sztuki bez obaw – nawet jeśli będziesz się uczyć trochę „na wariata” –, bo nie ma ryzyka, że niezdany przedmiot pokrzyżuje ci plany. Skorzystaj z tej okazji i daj się wciągnąć historii sztuki. Jestem pewna, że nie tylko polubisz się z nią na tyle, żeby napisać egzamin bez większego stresu, ale że twój wynik przekroczy twoje (najśmielsze) oczekiwania. Znam to z autopsji: wielu moich uczniów i osób korzystających z kursu online doświaczyło tego na własnej skórze a ich satysfakcja była ogromna!
.
3. Możesz pomóc sobie na ustnym polskim
Jak pewnie już wiesz, na maturze ustnej z języka polskiego można, a często nawet trzeba (!), oprócz tekstów literackich, odwołać się do innych tekstów kultury. Tekstami kultury są także dzieła sztuki – obrazy, rzeźby, grafiki, konkretnie zaliczamy je do tzw. tekstów ikonicznych. Znajomość epok i stylów artystycznych pozwoli ci z łatwością znaleźć w pamięci jakieś dzieło, które będzie idealnie pasować do wylosowanego tematu na maturze ustnej. W dodatku, dzięki umiejętności analizy formalnej dzieła, którą opanujesz w czasie przygotowań do matury z historii sztuki, będziesz w stanie nie tylko przedstawić treść dzieła, ale też opisać jego formę tak, że komisja pospada z krzeseł. A do tego oczywiście bez problemu powiążesz je z kontekstem historyczno-literackim epoki. Więcej o znaczeniu kontekstu przeczytasz tutaj. To element, na który w moich lekcjach i materiałach kładę zawsze ogromny nacisk.
Idźmy dalej. Wyobraź to sobie na przykładzie: wylosowała/eś temat w rodzaju „Motyw kobiety fatalnej. Omów zagadnienie na podstawie Chłopów Władysława Reymonta. W swojej wypowiedzi odwołaj się również do innych tekstów kultury.” Gdy inni w tej sytuacji dwoją się i troją, gdzie jeszcze znaleźć femme fatale, ty sypiesz dziełami jak z rękawa i musisz wybierać między biblijną Salome w interpretacji Tycjana, Caravaggia lub Klimta a symbolistycznymi chimerami prześladującymi mężczyzn. Mam nadzieję, że ta wizja Ci się podoba. Oczywiście mam na myśli wizję przyjemnej matury ustnej a nie dręczenie niewinnych mężczyzn. 😀
4. Historia sztuki to wciąż niszowy przedmiot, czyli atut!
Bez względu na to, czy pójdziesz na studia z historii sztuki, czy matura z tego przedmiotu przyda ci się do innej rekrutacji (choć niekoniecznie), posiadanie wiedzy na temat historii sztuki i umiejętność analizy dzieła to kompetencje, które mogą stać się twoim wielkim atutem. Zdecydowanie wyróżnią cię w tłumie innych kandydatów czy absolwentów. Pisałam o tym trochę w artykule na temat studiowania historii sztuki, ale tutaj chcę przede wszystkim podkreślić, że w dzisiejszych warunkach niekiedy to właśnie najbardziej zaskakujące i nieoczywiste umiejętności mogą zadecydować o naszym sukcesie. Nawet jeśli widzisz się kiedyś w marketingu, chcesz być graficzką albo zawodowym instagramerem / twórcą kontentu do mediów społecznościowych, znajomość historii sztuki może być bardzo przydatna i zostanie doceniona przez twojego pracodawcę bądź twoich przyszłych odbiorców. Znasz określenie „myśleć out of the box”? Takie właśnie oryginalne, innowacyjne spojrzenie daje historia sztuki.
.
5. Rozwijasz swoją wiedzę ogólną, co przyda ci się w wielu sytuacjach.
Mało kto zwraca uwagę na to, że znajomość historii sztuki przydaje się, a czasem jest wręcz niezbędna, w sytuacjach i zawodach, z którymi raczej byśmy tej dziedziny nie skojarzyli, np. polityka. Czy wiesz, że twoje szanse na zostanie dyplomatką bądź ambasadorem bez przynajmniej dobrej znajomości historii sztuki są niewielkie? Od osób zajmujących te stanowiska wymaga się umiejętności swobodnej dyskusji o sztuce z przedstawicielami innych państw, z którymi spotkają się regularnie w mniej lub bardziej oficjalnych sytuacjach, np. na prywatnych wernisażach. Wiedza z historii sztuki służy nie tylko w dyplomacji, ale też w biznesie wysokiego szczebla. Jest traktowana jako oznaka wszechstronnego wykształcenia, a często też, mówiąc wprost – posiadania wyższego statusu społecznego. W świecie dużej konkurencji na rynku pracy, a zwłaszcza w pewnym kręgu zawodów, może to być prawdziwy as w rękawie.
.
6. Rozwijasz się intelektualnie i kształtujesz swój zmysł estetyczny
Osobom, które przygotowuję do matury z historii sztuki często powtarzam, że nauka historii sztuki jest jak nauka języka obcego. Być może kiedyś rozwinę ten wątek w oddzielnym artykule, ale w skrócie mam tu na myśli pewne podobne mechanizmy i korzyści. Początkowo analiza dzieła sztuki wydaje ci się czymś bardzo egzotycznym, nie do wykonania. Poznajesz mnóstwo nowych terminów, które są jak słowa w nowym języku. Dowiadujesz się w jakim kontekście należy stosować dane terminy. Uczysz się odróżniać style i kierunki, trochę tak jak uczymy się gramatyki i czasów. W końcu wszystko zaczyna się składać w spójną całość i powoli mówisz coraz lepiej w nowym języku. A to nie tylko stymuluje twoje szare komórki, ale też otwiera przed tobą mnóstwo nowych możliwości. Dodatkowo, ucząc się historii sztuki dostajesz sposobność ćwiczenia swojego zmysłu estetycznego, co także może ci się przydać choćby w tzw. zawodach kreatywnych.
.
7. Znajomość historii sztuki daje dziką przyjemność!
Ostatnia, ale wcale nie miej ważna korzyść, to po prostu satysfakcja i przyjemność z tego, że będąc na wakacjach nie musisz specjalnie zaglądać do przewodnika, żeby wiedzieć, na co patrzysz. Ba! To ty będziesz opowiadać o tych obiektach rodzinie i znajomym! Będziesz też mogła / mógł pójść na wystawę, wernisaż, performans i czuć się tam jak ryba w wodzie zamiast czaić się niepewnie w kącie lub unikać tego typu wydarzeń. Nauka historii sztuki pobudzi twoją wyobraźnię i kreatywność. Nawet jeśli rozpoczniesz ją z czysto pragmatycznych pobudek szybko zobaczysz, że to przedmiot, który wciąga! Mam nadzieję, że wciągnie i ciebie!
Jeśli czujesz, że chcesz podjąć wyzwanie możesz rozpocząć naukę już dziś z moim kursem wideo „Historia sztuki w pigułce” lub Vademecum „Matura z historii sztuki”. To kompleksowo opracowane materiały przekrojowe do historii sztuki dopasowane do wymagań maturalnych (podstawy programowej CKE). Dzięki nim szybko wyposażysz się w to, co niezbędne, tak by nie musieć już troszczyć się o podręcznik i ruszyć z nauką pełną parą!
.
.